Profile: Oko_Obserwatora
Films comments:
Czy jesteś za ...
Jak najbardziej za. Film
po prostu mądry i ciekawy. Można
nawet przy nim pomyśleć. Sporo
humoru (czarnego - taki jaki
najbardziej lubię), ale komedią
bym tego filmu nie nazwał,
porusza tematy z naszego życia w
taki sposób, że po namyśle nie
zawsze chce się z tego śmiać.
Przypadek rządzący naszym
życiem, zbrodnia, zdrada,
nadzieja, przebaczenie, miłość,
samotność, zrozumienie,
nieświadomość, indywidualizm,
człowiek to tematy, które
przeleciały mi przez łepetynę po
jego obejrzeniu - czyli
właściwie prawie komplet ;-).
Myślę, że jeszcze kilka razy
będę musiał obejrzeć ten film,
żeby wyszukać większoć jego
"smaczków". No i jeszcze
klimatyczna muza, która sprawia,
że film się ogląda kawałkami jak
w hipnozie.
pozdrawiam i polecam
Czesi górą (nie tylko w
hokeju :) )
Asiu
Przepraszam, ale ja też
nie mogę "uwieżyć", że takie
"żeczy" przytrafiają się
ludziom. Ale prosiłbym Cię,
żebyś zanim coś wstawisz do
komentarza, przepuściła to przez
słowniczek np. Word czy inny
edytor tekstów. To można zrobić
prosto i szybko.
pozdrawiam
Do Glorfie - kolejny raz :-)
Witam!
No to i ja się postaram
iść na ten film, to może jeszcze
później o nim podyskutujemy :-)
(dygresja do ITguy - dlaczego
Cię śmieszą potyczki ateistów z
wierzącymi - bez dyskusji nasz
świat nie ruszyłby z miejsca, a
przy okazji można się wiele
nauczyć, jeżeli oczywiście tylko
się chce).Co do Twojej
wypowiedzi: dlaczego mam nie
porównywać papieża do pewnych
osób, dla mnie ludzie są równi,
więc nie widzę problemu żeby
porównać kogoś z kimś - papież w
większości wypadków raczej sam
się obroni, więc powtarzam w
czym problem. A ewentualne jak
to nazwałaś "poziomy" osób
wychodzą właśnie przy
porównywaniu ich. Z tym owczym
pędem to nawet na milimetr nie
przesadzam - przejrzyj na oczy,
większość Polaków nie ma pojęcia
o papieżu, szacuję to na jakieś
95% osób deklarujących
umiłowanie do papieża. I
przemyśl to, co napisałaś -
"PODOBNO" setki ludzi się
nawróciło - wybacz mi, ale na
"podobno" nigdy nie będę
kształtował moich poglądów. Co
do jego konserwatyzmu - znajdź
mi w biblii cokolwiek
odnoszącego się do celibatu
księży. A co do roli kobiet - to
winszuję poglądów - żony do
garów i rodzenia dzieci? Nie
chodzi o nagłaśnianie sprawy
pedofilii, chodzi o
sprawiedliwość - miejscem
pedofila jest więzienie, tak
stanowi prawo, a ja jestem
zwolennikiem tezy, że wobec
prawa wszyscy powinni być
traktowani tak samo - nie
satysfakcjonuje mnie
przeniesienie kogoś takiego do
jakiegoś zamkniętego zakonu (w
najlepszym wypadku) czy tym
podobne zabiegi - wg mnie,
jeżeli kościół ma być
instytucją, która wyznacza
moralne kanony postępowania, to
powinien świecić przykładem. A
co do średniowiecza, to ja
dziękuję - ciemnota pomieszana z
fanatyzmem religijnym - gorszego
pomieszania nie może być - i
jeszcze wojna w imię boga,
totalna pomyłka i zaprzeczenie
wiary katolickiej. Uważaj też
żeby nie pomylić prawdziwej
religijności, która ma prawie
same pozytywy, z fanatyzmem,
który w każdej postaci trzeba
tępić. Zgodzę się, że gdyby
rzeczywiście Polacy byli tak
religijni jak deklarują, to
mieszkalibyśmy w bardzo
przyjemnym kraiku, może trochę
nudnym ale co tam byłoby więcej
plusów - ale niestety jest tak
jak jest. W naszym kraju idzie
się do kościoła w niedzielę i to
jest cała ich wiara. Nierzadko,
ten co wróci z tej niedzielnej
mszy, to w domku zleje żonę,
dziecko czy co tam się podwinie
pod rękę. Oczywiście teraz
generalizuję i być może obrażam
część wierzących, ale obawiam
się, że niewielką część. Proszę
Cię spojrzyj dookoła. Ten kraj
nie składa się z ludzi takich
jak Ty i Tobie podobnych.
Obawiam się, że dostrzegasz
dokoła siebie tylko przyjaciół.
Domyślam się, że to są przyjemni
ludzie, w miarę szczerze
wierzący i w miarę uczciwi. Ale
to jest niewielki odsetek
Polaków. Nie stykasz się z
pozostałymi ludźmi, którzy
niestety już nie są tacy
przyjemni. Nie spotykasz ludzi,
którzy nie mają przyszłości,
którzy nie mają takiego życia
jak Ty czy ja. Spójrz na np.
blokowiska dużych miast. Tam nie
jest tak różowo.
Nie wiem jakie dysputy
były przy Pasji, ale wiem, że
dyskusja jest potrzebna i pomaga
zrozumieć wiele rzeczy - jeśli
się tego tylko chce i choć
trochę włoży się wysiłku w
zrozumienie drugiej strony, no i
oczywiście jeżeli obie strony
choć trochę sensownie
mówią/piszą ;-) - aha, ja
niestety niewiele wiem o dobrych
filmach poruszających katolickie
tematy, bo jestem do nich trochę
uprzedzony i z zasady ich nie
oglądam - postaram się zrobic
wyjątek co do tego filmu - jak
napisałem na wstępie :-)
Pozdrawiam
Do: Glorfie raz jeszcze
Chcaiłbym jeszcze odnieść
do mojego ostatniego zdania -
uważam, że należy również
pamiętać o negatynych aspektach
pontyfikatu naszego papieża: np.
zbytni konserwatyzm w stosunku
do kobiet, przemilczanie sprawy
pedofilii wśród księży (zakaz
rozmów czy debaty zewnętrznej,
czyli pranie brudów we własnym
gronie) itp. Kościół czasem jest
za bardzo średniowieczny - to
się powinno zmienić zarówno dla
dobra wiernych jak i samego
kościoła.
pozdrawiam
Do: Glorfie
Hejkos, ale mmie nie
obchodzi czy ja mam oryginalne
poglądy czy nie, ma takie jakie
mam. I widzisz nie czytasz do
końca moich wypowiedzi. Ja
dlatego się czepiam, że mimo że
jestem ateistą to wiem często
wiele więcej o papeżu niż ci co
go tak wynoszą pod niebiosa. A
wynoszą go tak tylko i wyłącznie
dlatego że tak robią wszyscy
dookoła, taki owczy pęd. Jak
widzisz nic mi nie napisali
chociaż ładnie poprosiłem o
wyjaśnienia - tylko mnie
zwyzywali, co jak dla mnie to
już zupełne nieporozumienie - z
jednej strony głoszą wilkość
papież, pierniczą jaki to wielki
wpływ na nich wywarł, a z
drugiej strony bez zastanowienia
potrafią zbluzgać bliźniego -
widzisz w tym jakiś sens??? I to
mnie denerwuje. Twój cyctat "...
naprawdę myślisz, że tak
świetnie być papieżem, hm,
super, szacunek i te sprawy, no
i jeszcze darmowy wikt dają...
delicje ... Oprócz pozycji to
straszny ciężar przecież",
szczerze Ci powiem, że tak można
powiedzieć o większości ludzi
którzy zajmują wysokie
stanowiska w dowolnym,
cywilizowanym państwie. Nawet
Kwaśniewski, czy Miller dostali
z pewnością swoje przez te lata.
Oczywiście papież piastował swą
godność nieco dłużej (ale co
powiemy w takim wypadku o
Castro?) i rzeczywiście
poświęcił całe swoje życie, ale
taki był jego wybór. Co by było
gdyby - czyli jak padłby
komunizm bez papieża (bo z
pewnością by padł) to niestety
nie jesteśmy w stanie
stwierdzić, to tylko puste
rozważania, które do niczego nie
prowadzą, bo na pewno mogłoby
się również zdażyć, że bez
papieża poszłoby jeszcze lepiej
:-), co oczywiście nie
przeszkadza docenić wkładu
papieża w to wydarzenie
historyczne i nie moim zamiarem
jest umniejszanie jego roli.
Film po prostu dobry
Jak najbardziej polecam ten filmik - i to każdemu. Poniżej wiele wpisów spierających się na temat homoseksualizmu, nie będę polemizował, zresztą wszystkich nie chciało mi się przeczytać. Ja napiszę coś o filmie. Po pierwsze gra aktorów - szczerze powiedziawszy nie ma się do czego doczepić. Dwójka głównych bohaterów jak najbardziej przekonywująca - Ennis, posępny, zamknięty w sobie, nie rozumiejący do końca siebie i otaczającego go świata, przerażony i niepogodzony z sobą samym, wiecznie uciekający. Jack, gotowy do poświęceń, jasno zdający sobie sprawę z tego czego potrzebuje i gotowy do walki, badzo czuły, rozumiejący bardzo wiele. Obydwaj bardzo zakochani, co jest widoczne w gestach, w słowach, w ruchach. No i cała gama postaci epizodycznych, przekonywujące obydwie żony, jedna cicha mysz, w bólu znosząca cierpienie, druga dla której cały świat krąży mimo wszystko wokół firmy i pieniążków, nie dostrzegająca niczego dookoła, córka Ennisa - trochę cech po ojcu przejęła, epizodyczna dzieczyna Ennisa, postać na początku wydawała mi się sztampowa dla filmów o miłości, ale późniejsze sceny jak najbardziej przekonały mnie do niej, rozmowa z córką czy też spotkanie z Ennisem w barze, i inni - rodzice Jacka (krótka, mocna piłka). Co do zdjęć, no to tu było prosto: góry, lasy, jeziora - to zawsze pięknie wygląda - oczywiście można i to spieprzyć, ale nie w tym filmie. Są też inne obrazy - bardziej posępne i przygnębiające (na farmie w Ameryce lat 70 to nie chciałbym żyć - chyba że na rancho Buszmena ;-). Noo i przede wszystkim historia, opowiedziana uniwersalnie o miłości, szczerze powiedziawszy nie odczułem za bardzo że to była miłość 2 facetów (może na początku) później widziałem tylko uczucie 2 ludzi, którzy nie mogą sobie z tym uczuciem poradzić, z uwagi głównie na społeczeństwo i ludzkość - Ennis, A Jack głównie z uwagi na Ennisa. No i tragiczny finał. Polecam, również z uwagi na ukazanie miłości homoseksualnej. A do tych których tak zniesmaczyła scena w namiocie, która widzę urasta do rangi jakiegoś symbolu, jak dla mnie nie widzę za dużej różnicy pomiędzy tą scenę, a sceną analogiczną, że się tak wyraże, Ennisa z żoną. Jak się dobrze zastanowić to powiedzcie mi czym się różni seks analny z kobietą a czym z mężczyzną?
pozdrawiam